niedziela, 31 października 2010
Zapaliłem świeczkę na ... swoim grobie.
Kiedy będzie mi smutno, kiedy me życie straci sens,
wezmę do ręki żyletkę, niech popłynie krew...
Lecz zanim me oczy zamkną się,
wypiszę dla Ciebie dwa słowa... kocham Cię.
Śmierć.
Ty...
Wolny, swobodny, szczęśliwy
Wolny od codzienności
I świata materialnego
Wolny od wspomnień
I ciągłych niepowodzeń
Wolny od ciała i bólu
My...
Źli, zrozpaczeni, nieobecni
Ofiary bezradności
Torturowani wspomnieniami
Ranieni świadomością,
Że Ciebie nie ma
Uczymy się żyć od nowa
Bez Ciebie
Czy to możliwe?
Odeszłaś, moja Aniu, w daleką swą drogę.
czwartek, 28 października 2010
...tęsknie...
Nie czuje się dobrze, znów mam doła.
Tyle lat minęło od twojej śmierci Aniu.
Tyle dni i miesięcy bez Ciebie.
Co mogę Ci powiedzieć:
"kocham Cię, tęsknie i
Wybaczam że mnie zostawiłaś na tym smutnym świecie bez nadziei na coś dobrego
w moim życiu"
mam marzenie nierealne marzenie
chciał bym znów zobaczyć twoje oczy, poczuć smak twojej pomatki truskawkowej na moich ustach,
lecz to nie jest możliwe
zbliża się 1 listopada sam nie wiem jak to wpłynie na mnie
życie jest do dupy
kurwa dlaczego dlaczego dostałem Cie od życia a później mi zostałaś odebrana
dlaczego nie mogłem Ci pomóc jak umierałaś na moich rękach
dlaczego dlaczego dlaczego
jeszcze żyje dlaczego
Aniu zawszę będę Cię kochał zawszę
Tyle lat minęło od twojej śmierci Aniu.
Tyle dni i miesięcy bez Ciebie.
Co mogę Ci powiedzieć:
"kocham Cię, tęsknie i
Wybaczam że mnie zostawiłaś na tym smutnym świecie bez nadziei na coś dobrego
w moim życiu"
mam marzenie nierealne marzenie
chciał bym znów zobaczyć twoje oczy, poczuć smak twojej pomatki truskawkowej na moich ustach,
lecz to nie jest możliwe
zbliża się 1 listopada sam nie wiem jak to wpłynie na mnie
życie jest do dupy
kurwa dlaczego dlaczego dostałem Cie od życia a później mi zostałaś odebrana
dlaczego nie mogłem Ci pomóc jak umierałaś na moich rękach
dlaczego dlaczego dlaczego
jeszcze żyje dlaczego
Aniu zawszę będę Cię kochał zawszę
niedziela, 24 października 2010
Remember Me
Robert Pattinson postanowił pójść na całość. W filmie "Twój na zawsze" odpala papierosa za papierosem, pije na umór, bierze udział w bójkach i uprawia dziki seks. Na pierwszy rzut oka w niczym nie przypomina boskiego wampira Edwarda, który podbił serca egzaltowanych nastolatek na całym świecie. Wygląda na to, że gwiazdor "Sagi Zmierzch" pragnie za wszelką cenę porysować swój kryształowy wizerunek, aby nikt nie kojarzył go więcej z lalusiowatym amantem wygłaszającym sążniste przemowy o miłości.
Pattinson gra tu Tylera – zbuntowanego młodzieńca rozmyślającego nad butelką piwa o złu we wszechświecie. Odkąd jego brat popełnił samobójstwo, chłopak pozostaje w nieustannym konflikcie ze swoim majętnym i wpływowym ojcem (Brosnan), którego obwinia o tę tragedię. Aby się utrzymać, Tyler pracuje w księgarni, zaś w wolnych chwilach uczęszcza na wykłady w college'u. Gdy dopada go ból istnienia, sięga po zeszyt, gdzie zapisuje przygnębiające refleksje. Pattinsonowi marzy się chyba bycie Jamesem Deanem i Charlesem Bukowskim w jednym. Jego bohater raz próbuje być cyniczny, kiedy indziej zamienia się w melancholijnego wrażliwca. Wdaje się z szarpaninę z policjantem, a następnego dnia tuli młodszą siostrzyczkę i czyta jej mity greckie. We wnętrzu Tylera toczy się nieustanna walka z demonami przeszłości oraz widmami przyszłości. Dopiero romans z dziewczyną dotkniętą podobną traumą (jako dziecko była świadkiem zabójstwa matki) pozwala mu wyściubić na chwilę nos z emocjonalnego piekiełka.
"Twój na zawsze" jest nominalnie melodramatem – fabularny środek ciężkości stanowi bowiem historia o trudnym uczuciu. Twórcy całkiem sprawnie poruszają się w łzawym gatunku. W relacjach między kochankami rzadko kiedy wychwytuje się fałszywe tony, zaś momenty sercowych porywów bardzo często doprawione są szczyptą humoru. Pierwszy raz widziałem w kinie scenę, gdy chłopak, przeświadczony o tym, że zostanie wystawiony, dzwoni do dziewczyny, by przypomnieć jej o randce. Dziwi jedynie decyzja castingowa twórców, którzy do roli dwudziestoletniej ukochanej bohatera postanowili zatrudnić wyglądającą aż nazbyt dojrzale Emilie de Ravin (rocznik 1981). No, ale może Pattinsonowi potrzeba na ekranie starszych partnerek?
W filmie Allena Coultera najciekawsze okazują się jednak próby radzenia sobie ze stratą bliskich. Co zrobić, gdy z budowanej z mozołem konstrukcji znika jeden z jej najistotniejszych elementów? Jak wypełnić próżnię, która wysysa z nas radość i energię? "Dotknięcie pustki" potrafi rozsadzić więzi rodzinne i skazać ludzi na zamknięcie się pancerzach samotności. W dodatku pozostawia w nas obezwładniające przeświadczenie o przypadkowości ludzkiego losu. Żyjmy więc szybko, umierajmy młodo, a jeśli chcemy rozśmieszyć Boga, powiedzmy mu o swoich planach.
Marzenia...
wtorek, 19 października 2010
...takie bzdety...
Pogoda stała się deszczowa i moje samopoczucie też jest jakieś przygnębiające.
Cały czas jestem nie wyspany. Poznałem ostatnio pewną panią magister o imieniu Ania która jest starsza o dwa lata. Nasza znajomość rozwija się nieśpiesznie i powoli. Bo ciągle jest zapracowana i uczy się do studiów zaocznych. Spotykamy się tylko w środy. Man nadzieje że jutro gdzieś wyskoczę razem z nią. Może do kina a może nie. I spróbuję ją pocałować. Jest fajna. Lecz nadal mało ją znam żeby coś więcej o niej powiedzieć. W pracy jak w pracy sama pedałówa. Jutro mam okejke.
Cały czas jestem nie wyspany. Poznałem ostatnio pewną panią magister o imieniu Ania która jest starsza o dwa lata. Nasza znajomość rozwija się nieśpiesznie i powoli. Bo ciągle jest zapracowana i uczy się do studiów zaocznych. Spotykamy się tylko w środy. Man nadzieje że jutro gdzieś wyskoczę razem z nią. Może do kina a może nie. I spróbuję ją pocałować. Jest fajna. Lecz nadal mało ją znam żeby coś więcej o niej powiedzieć. W pracy jak w pracy sama pedałówa. Jutro mam okejke.
środa, 6 października 2010
A Walk To Remember
Każdej wiosny w małym portowym miasteczku Beaufort w Północnej Karolinie, kiedy wiatr od morza niesie zapach soli, Landon Carter (Shane West) wspomina swoje młodzieńcze lata spędzone z Jamie Sullivan (Mandy Moore), dziewczyną, która zmieniła jego życie. Jamie była pierwszą i ostatnią osobą, którą darzył prawdziwym uczuciem. Zupełnie inna niż szkolne koleżanki, nigdy nie dbała o to, by być taka, jak one. Jej wiara w siebie nie była uzależniona od opinii innych ludzi. Jamie, córka miejscowego pastora Kościoła baptystów (Peter Coyote), nie obawiała się okazywania innym, że wiara jest najważniejsza w jej życiu. Landon był zupełnie inny, nie wiedział czego chce od życia. Wolne chwile spędzał na robieniu głupich dowcipów. Jeden z nich miał niespodziewane zakończenie. Landon i jego kumple postanowili "przetestować" nowicjusza (Matt Lutz), który chciał dostać się do ich paczki. Inicjacja miała się odbyć w miejscowej fabryce cementu i polegać na skoczeniu do basenu. Nikt z nich nie wiedział, że jego dno pełne jest połamanych rur. Chłopak skoczył. Za chwilę wypłynął cały we krwi. Landon skoczył do wody, by go wyciągnąć. Przyjaciele uciekli. Uniknął więzienia, ale w ramach resocjalizacji musiał opiekować się uczniami, oraz uczestniczyć w próbach spektaklu w klubie dramatycznym. Zajęcia te miały nauczyć go wrażliwości na innych ludzi. Dzięki nim bliżej poznał Jamie, która również grała w tym spektaklu. Wkrótce Landon uświadomił sobie, że jest zakochany w niepozornej Jamie.
Powrót...
Nowy wpis od tak długiego czasu.
Wiele się zmieniło od ostatniego wpisu.
Mieszkam i pracuje w Białymstoku.
Od 29 stycznia 2010 jestem żołnierzem zawodowym.
I ciągle jestem sam...
Wiele się zmieniło od ostatniego wpisu.
Mieszkam i pracuje w Białymstoku.
Od 29 stycznia 2010 jestem żołnierzem zawodowym.
I ciągle jestem sam...
Subskrybuj:
Posty (Atom)